Drużyna z zakładu karnego przy ul. Fiołkowej we Wrocławiu zajęła drugie miejsce na Mistrzostwach Polski Środowisk Bezdomnych i Uzależnionych im. Maćka Kozłowskiego w piłce nożnej ulicznej. Po występie w stolicy aż pięciu zawodników otrzymało powołania do reprezentacji Polski bezdomnych. Cieszymy się z tego sukcesu razem z Fiołkami!
Impreza, po ubiegłorocznej przerwie, odbyła się już po raz osiemnasty, jednak dla naszych sportowców to był debiut.
Drużynę tworzą: Maciej Białek, Artur Brzózka (kapitan), Nicolas Easter, Mariusz Gajewski, Kamil Konkol, Bogdan Parka, Michał Raczak i Grzegorz Szlanta.
Przypomnijmy, że do finału mistrzostw Fiołki dostały się po wygranym półfinale w Lubiczu Górnym. Trener Maciej Gudra nie wyobrażał sobie chyba innego wyniku – mimo iż ćwiczenie piłkarskich umiejętności jego podopiecznych trwało zaledwie dwa miesiące.
– To są piłkarze – bardzo zdyscyplinowani ludzie i bardzo zmotywowani – powiedział krótko. – Przyjeżdżali na boisko dwa, trzy razy w tygodniu i ciężko pracowali.
– Mieliśmy krótki okres przygotowawczy – przyznał kapitan drużyny a zarazem bramkarz Fiołków, Artur Brzózka. – Ale jesteśmy pod opieką dobrego trenera i… będą dobre wrażenia!
Wrażeń w to sobotnie przedpołudnie w warszawskim Parku Agrykola rzeczywiście było niemało. Piłkarze nie szczędzili emocji zarówno rywalom, jak i publiczności. A trzeba dodać, że razem z Fiołkami na mistrzostwa do stolicy przyjechali również wolontariusze z Wrocławia oraz delegacja lubińskiego stowarzyszenia „Grono”.
– Zacheuszki przyjechały oczywiście kibicować chłopakom, Fiołkom naszym kochanym – powiedziała Małgorzata Pawlaczyk, która na co dzień, w ramach wolontariatu, zajmuje się budowaniem relacji między osadzonymi a ich rodzinami. – Dzisiaj niesiemy wsparcie mentalne: myślę, że uśmiech i transparenty dobrze będą dopingować. Choć najważniejsze są ich umiejętności.
No i pokazali, co umieją! Ze swojej grupy wyszli na pierwszej pozycji i aż do finału nie przegrali żadnego meczu. Pokonało ich (jednak) doświadczenie Hostela Dębowiec, który wynikiem 7:5 przypieczętował zasłużone zwycięstwo.
Na symbolicznym podium XVIII Mistrzostw stanęła również drużyna Serce/Caritas Warszawa, pozostałe miejsca zajęły kolejno: Brat Albert Wrocław, OTU Cibórz, MONAR Dębowiec, GTCH Katowice i One Passion One Love WP.
Tytuł wicemistrza Polski dla wrocławian – choć ich miny po ostatnim meczu na to nie wskazywały – to wielki sukces. A przecież to nie wszystko! Grześka uznano za najlepszego zawodnika sobotniego turnieju, zaś aż pięciu z nich – Artur, Grzesiek, Kamil, Maciek i Michał – zostało powołanych do kadry narodowej, czyli Reprezentacji Polski Bezdomnych z szansą na udział w przyszłorocznych mistrzostwach świata.
– Mają powód do dumy. A ja się cieszę, że mogliśmy towarzyszyć Fiołkom w ciągu tych kilku miesięcy, trzymałam za nich kciuki i jestem pewna, że w sportowych zmaganiach jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa – stwierdziła prezes stowarzyszenia „Grono” Marta Wardach.
„Grono” było m.in. fundatorem strojów, w których zawodnicy wystąpili na mistrzostwach. Na ich koszulkach główne miejsce zajmują, otoczone czerwonym sercem, litery „ZWP”. Oznaczają: Zaufanie, Wiarę i Poświęcenie. I tylko z pozoru może wydawać się takie hasło zbyt górnolotne. Nie na tych mistrzostwach i nie dla takich sportowców. Oddajmy głos temu, który powołał Fiołki do życia, dbał o to, żeby dotarli na treningi i który nieustannie ich motywuje do pracy nad sobą – kapelanowi Zakładu Karnego nr 2:
– Przebywanie w odosobnieniu niestety niszczy człowieczeństwo, zmusza osadzonych do postawy takiego „pancernika”. Niby są w tym wszyscy razem, ale każdy żyje osobno. Inicjatywa sportowa otwiera ich na wiele rzeczy. Teraz cenią swoją wartość – powiedział oo. Robert Żukowski. – Moją intencją jest wiara w dobro człowieka. Jestem szczęśliwy, że Pan Bóg dał mi taki dar, że nigdy, jak przy nich staję, nigdy mnie nie obchodzi, co zrobili i za co siedzą. Wierzę, że w nich jest to dobro stworzone, a moim zadaniem jest zrobić wszystko, żeby ono ujrzało światło dzienne, uwierzyło i powiększało się. Mniej mówię „Pan Jezus cię kocha”, ale pokazuję, że gdyby nie Pan Jezus to mnie by tutaj nie było… Chcę też pokazać, że to są normalni ludzie. Choć każdy z nas może się kiedyś w życiu znaleźć w takiej sytuacji – w naszym społeczeństwie dominuje, niestety, jedna ocena: wykluczenie.
– Osadzeni bardzo, ale to bardzo „wpisują się” w „bezdomność – podsumował trener Maciej Gudra. – Bezdomność czasową i duchową, osamotnienie – moglibyśmy doktoraty na ten temat pisać… A piłka to jest naprawdę coś, co pomaga. Nasze statystyki mówią o tym, że 60% osób, które grają w tych drużynach, nie wraca do nałogów, nie wraca do ośrodków. Nikt na świecie nie ma takich osiągnięć, jak my, Polacy.
Poniżej nasza fotorelacja z imprezy: