„Grono” było jednym z patronów spotkania z Ryszardem Kulikiem – psychologiem i ekologiem, autorem książki pt. „Wystarczająco dobre życie”.
Czy poznaliśmy odpowiedź na pytanie, jak dobrze żyć? I tak, i nie.
Rozważania autora mogłyby być dopiero przyczynkiem do szerszej dyskusji – na temat człowieczeństwa, przyrody czy filozofii. Zwłaszcza gdy mowa o czymś tak abstrakcyjnym (dla wielu), jak… duch absolutny.
Z drugiej strony, znajdujemy w słowach Ryszarda Kulika to, co potwierdza również nauka: jesteśmy częścią wszystkiego, co nas otacza, a kontakt z naturą czyni nas zdrowszymi psychicznie: jesteśmy szczęśliwsi, zdrowsi, stajemy się też bardziej aktywni społecznie.
My sami też niejako otaczamy się sobą – swoim bólem, niezgodą, złością, strachem.
– Emocje są kosztem, dzięki nim możemy przetrwać – przekonywał Ryszard Kulik. – I nie ma w nich nic złego. Pytanie, czy się na to zgadzamy, czy nie. Bo oddzielanie się od doświadczeń życia też nam nie służy.
Ciało w pewnym momencie da nam znać, że coś szwankuje. Najpierw zapuka delikatnie, a potem coraz mocniej. To może być depresja, wypalenie zawodowe, albo coś w relacjach z innymi ludźmi.
– Pytanie, na ile jesteś w stanie usłyszeć to pukanie – mówił Ryszard Kulik. – Niektórzy czekają, aż im wszystko „siądzie”…
Sztuką jest, zdaniem autora, czuć się dobrze w niekomfortowej sytuacji. Czuć się wystarczająco dobrze, kiedy nie czujesz się dobrze. I właśnie w podglądaniu natury znajdziemy podpowiedź, jak to osiągnąć. Bo za bardzo oddaliliśmy się od przyrody, zwierząt, Ziemi. Myślimy, że jesteśmy panami świata i… cierpimy.
– Jakie matki są najlepsze? – zapytał w pewnym momencie Ryszard Kulik. I odpowiedział: – Wystarczająco dobre. A przede wszystkim takie, które potrafią zadbać o siebie. (…) Budujmy żywe, prawdziwe relacje.
Więcej podpowiedzi znajdziemy zapewne w książce. Rozmowa z jej autorem odbyła się w miniony poniedziałek w siedzibie lubińskiej EkoBazy.